Chata z prawej

Chata z prawej

środa, 11 lutego 2015

Andrzej Duda - kandydat o (zbyt) wielu obliczach...

Wydawało mi się, że już mam kandydata, na którego mogę głosować w nadchodzących wyborach prezydenckich. Andrzej Duda – patriota, inteligentny, młody, dynamiczny, zdecydowany. No właśnie, tak myślałem… do czasu, gdy zapoznałem się z wywiadem przeprowadzonym z nim w Gościu Niedzielnym. Oto kluczowy dla mnie moment:


Gość Niedzielny: A co zrobiłby Pan z ustawą całkowicie zakazującą aborcji?

Andrzej Duda: Nie mam tu żadnych wątpliwości natury moralnej czy etycznej. Jestem sygnatariuszem Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej „Jeden z nas”, która ma na celu zwiększenie ochrony życia ludzkiego w ramach prawa i polityki budżetowej UE. Głosowałem w Sejmie za projektem ustawy rozszerzającej ochronę życia nienarodzonych, a swego czasu występowałem także w obronie ich prawa do życia na forum Rady Ministrów Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych UE. Mój osobisty pogląd w tej sprawie jest więc jednoznaczny. Roztropny i przewidujący polityk musi jednak brać pod uwagę również niebezpieczeństwo, że zmiana obowiązującej ustawy zaostrzy walkę o całkowitą liberalizację, a w przyszłości, w przypadku wyborczego zwycięstwa liberalnej lewicy, czego przecież wykluczyć nie można, doprowadzi do przyjęcia nowych regulacji przez zwolenników tzw. aborcji z przyczyn społecznych. Środowiska skrajnie lewicowe wciąż tego typu postulaty podnoszą i są przy tym niezwykle agresywne i ekspansywne. Dla nas, ludzi wierzących, to poważny problem, a dla katolickiego polityka to wielkie i trudne wyzwanie."

No i czar prysł… Oto zamiast zdecydowanego i dynamicznego polityka pojawia się polityk roztropny, najbardziej znienawidzony przeze mnie termin, którym przez dziesięciolecia różni politycy i politykierzy usprawiedliwiali swoje zaniedbania lub koniunkturalizm.
Andrzej Duda w obawie przed sytuacją przyszłą i mało prawdopodobną (w sprawie aborcji to lewica jest w totalnej defensywie) dla „świętego spokoju” wolałby zachować stan, który tak nieprawdziwie nazywa się „kompromisem”. Zabijane dzieci jakoś podmiotem tego kompromisu nie są…
Czy katolicki polityk powinien zachowywać się „roztropnie” w sprawie zabijania dzieci? Czy powinien być „przewidujący”? Wydaje mi się, że coś zupełnie przeciwnego wynika z lektury „Evangelium Vitae” św. Jana Pawła II.

EV, 73: „Przerywanie ciąży i eutanazja są zatem zbrodniami, których żadna ludzka ustawa nie może uznać za dopuszczalne. Ustawy, które to czynią, nie tylko nie są w żaden sposób wiążące dla sumienia, ale stawiają wręcz człowieka wobec poważnej i konkretnej powinności przeciwstawienia się im poprzez sprzeciw sumienia. Od samych początków Kościoła przepowiadanie apostolskie pouczało chrześcijan o obowiązku posłuszeństwa władzom publicznym prawomocnie ustanowionym (por. Rz 13, 1-7; 1 P 2, 13-14), ale zarazem przestrzegało stanowczo, że „trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi” (Dz 5, 29). Już w Starym Testamencie znajdujemy wymowny przykład oporu wobec niesprawiedliwego rozporządzenia władz — i to właśnie takiego, które było wymierzone przeciw życiu. Żydowskie położne sprzeciwiły się faraonowi, który nakazał zabijać wszystkie nowo narodzone dzieci płci męskiej: „nie wykonały rozkazu króla egipskiego, pozostawiając przy życiu [nowo narodzonych] chłopców” (Wj 1, 17). Trzeba jednak zwrócić uwagę na głęboki motyw takiej postawy: „położne bały się Boga” (tamże). Właśnie z posłuszeństwa Bogu — któremu należy się bojaźń, wyrażająca uznanie Jego absolutnej i najwyższej władzy — człowiek czerpie moc i odwagę, aby przeciwstawiać się niesprawiedliwym ludzkim prawom. Jest to moc i odwaga tego, kto gotów jest nawet iść do więzienia lub zginąć od miecza, gdyż jest przekonany, że „tu się okazuje wytrwałość i wiara świętych” (Ap 13, 10).
Tak więc w przypadku prawa wewnętrznie niesprawiedliwego, jakim jest prawo dopuszczające przerywanie ciąży i eutanazję, nie wolno się nigdy do niego stosować „ani uczestniczyć w kształtowaniu opinii publicznej przychylnej takiemu prawu, ani też okazywać mu poparcia w głosowaniu”. (…)

Pan Andrzej Duda wypowiedział się, a ja (przynajmniej na razie) nie mam na kogo głosować…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

W Nowym Roku 2022 -> zasypmy rowy!!!

Takie nietypowe życzenia chcę nam złożyć... 😉 Kiedy myślę o odchodzącym roku, to choroba, która nas dotyka wcale nie jest najgorszą sprawą....